Zdrowe jelita test sibo w domu

SIBO a zespół jelita drażliwego

Jeśli nieprzyjemne dolegliwości gastryczne utrudniają Ci życie i często dosłownie spędzają sen z powiek, to poniższy scenariusz z pewnością nie jest Ci obcy. Próbujesz leczyć objawy domowymi sposobami, głodzisz się, łykasz tabletki dostępne bez recepty, a gdy to zawodzi udajesz się do lekarza. Jeżeli ten etap masz już za sobą, to zapewne usłyszałeś, że należysz do grupy borykającej się z zespołem jelita drażliwego i o ile miałeś do czynienia ze specjalistą, to diagnozę postawiono na podstawie tzw. kryteriów rzymskich. Niewiele to jednak zmieniło, bo zalecone diety eliminacyjne, zioła i leki usuwające objawy działały tylko przez chwilę, a Ty zastanawiasz się, czy diagnoza ZJD był trafna.

Przez długi czas źródła ZJD upatrywano w nietolerancjach i alergiach pokarmowych oraz nadmiernej ekspozycji na stres. Dopiero w 2000 roku amerykański gastroenterolog dr. M Pimentel zasugerował, że u podłoża ZJD może leżeć przerost flory bakteryjnej w jelicie cienkim. Dziś już uznaje się, że około 84% pacjentów skarżących się na jelito drażliwe de facto zmaga się z SIBO. Ta informacja ma kolosalne znaczenie dla pacjenta, ponieważ oznacza, że dolegliwości można wyeliminować i uleczyć ich przyczynę. Pierwszym krokiem jest zatem prawidłowa diagnoza przerostu flory bakteryjnej.

Zdrowe jelita test SIBO w domu

W świecie naukowym prace nad metodami diagnostycznymi SIBO podejmowano już w latach 70. Obecnie istnieje ich klika, lecz nie wszystkie są powszechnie dostępne i niestety każda jest obarczona pewnymi niedoskonałościami. Koniecznie należy tu podkreślić, że wbrew temu, do czego marketingowe działania laboratoriów próbują nas przekonać, test SIBO, który można wykonać w domu, nie jest najlepszym sposobem diagnozy i kwestionuje się jego wiarygodność. Wszelkie testy wysyłkowe, przeprowadzane przez pacjenta w domowych, niekontrolowanych warunkach, bez wcześniejszego przygotowania są obarczone dużym ryzykiem błędu. W domowym zaciszu można (a nawet warto, bo przyda się to w trakcie leczenia) prowadzić dzienniczek żywieniowy i na podstawie obserwacji swojego organizmu wstępnie określić rodzaj domniemanego SIBO. Ciągłe biegunki sugerują SIBO wodorowe, zaparcia wskazują na metanową odmianę (zwaną również IMO). Istnieje również mieszany typ SIBO, ale także siarkowodorowy, tutaj charakterystyczne są bardzo wonne gazy, nasilające się po posiłkach białkowych. Aby mieć jednak pewność, najlepiej zdać się na współpracę ze specjalistą.

Współczesne metody diagnozowania SIBO można podzielić na inwazyjne i nieinwazyjne:
a) do inwazyjnych zaliczmy badania endoskopowe. Można w ich przebiegu pobrać wycinek jelita celem rozpoznania szkód w strukturze śluzówki, to jednak nie daje odpowiedzi na pytanie o sam przerost, jedynie sugeruje jego istnienie. Najlepszym sposobem jest pobranie próbki treści jelitowej i jej analiza pod kątem liczebności i składu gatunkowego flory jelitowej. Niestety ta metoda diagnozy SIBO jest bardzo czasochłonna, kosztowna i zwyczajnie niepraktyczna w masowym stosowaniu. Ponadto nie pozwala na wykrycie przerostu we wszystkich odcinkach jelita, ponieważ endoskop nie jest w stanie spenetrować całości trzewi.

b) z uwagi na powyższe wady endoskopii najpopularniejszym sposobem na diagnozowanie SIBO są testy oddechowe. Co prawda wymagają od pacjenta pewnych przygotowań, ale nie ingerują w ciało, są stosunkowo szybkie i tańsze. Co więcej, wyniki są od niedawna standaryzowane, co minimalizuje błędy w interpretacji. Pojawia się jednak pytanie: co skład wydychanego powietrza może powiedzieć o mikrobach kolonizujących jelito?

Wodorowy test oddechowy SIBO

Testy oddechowe SIBO mierzą stężenie metanu i wodoru. Gazy produkowane przez bakterie w jelitach przenikają do krwi, przedostają się do płuc i następnie są wydychane. Trzeba tu zaznaczyć, że wodór i metan nie są produkowane przez ludzki organizm, stanowią zatem marker obecności bakterii.

W Polsce najbardziej popularne są wodorowe testy oddechowe SIBO. Pozwalają one rozpoznać SIBO wodorowe i pośrednio, dzięki umiejętnej interpretacji wykresu, SIBO siarkowodorowe. Badanie przeprowadza się w laboratorium i powinno trwać nie krócej niż 180 minut. Pacjentowi podaje się wodny roztwór laktulozy lub glukozy a następnie w odstępach dwudziestominutowych pobiera się próbkę wydychanego powietrza. Wynik podany jest w postaci wykresu z wartościami liczbowymi i zazwyczaj opatrzony interpretacją, co nie znaczy, że w diagnozie możemy pominąć wizytę u gastroenterologa. Warto nadmienić o substancjach używanych do wodorowego testu oddechowego SIBO. Większą wartość diagnostyczną posiadają testy z użyciem laktulozy. Ten syntetyczny dwucukier nie jest bowiem wchłaniany przez człowieka, w związku z czym całość próbki stanowi pożywkę dla bakterii, przez co z kolei wyniki są bardziej wiarygodne. Z tego powodu laktuloza świetnie sprawdza się w diagnozie SIBO w dystalnych częściach jelita cienkiego, a to właśnie tego fragmentu jelit najczęściej dotyczy SIBO. Glukoza natomiast jest substancją wchłanianą przez początkowy fragment jelita cienkiego, dlatego testy z jej użyciem nie wskażą obecności SIBO w dalszych odcinkach. Część laboratoriów oferuje również badania z użyciem laktozy, sorbitolu i fruktozy, jednak trzeba mieć świadomość, że nie są to testy oddechowe SIBO a jedynie badania na obecność nietolerancji pokarmowych.

Od niedawna na polskim rynku dostępna jest jeszcze dokładniejsza metoda diagnostyki SIBO. Mowa tu o teście wodorowo-metanowym. Zasada działania jest identyczna, jak w przypadku badania wodorowego, z tą różnica, że w wynikach uwzględniany jest też poziom metanu. To pozwala na stwierdzenie obecności IMO (SIBO metanowego). Prawidłowa diagnoza IMO jest o tyle ważna, że do przerostu organizmów produkujących metan dochodzi też w jelicie grubym. Z tego względu IMO jest od niedawna klasyfikowane jako odrębna jednostka, wywołująca szersze spektrum objawów. Prócz problemów natury gastrycznej obserwuje się obniżenie tętna czy otyłość. Poza tym, leczona jest innym zestawem farmaceutyków.

Testów na obecność siarkowodoru na chwilę obecną nie wykonuje się w Polsce.

Jak przygotować się na test oddechowy SIBO?

Bardzo ważnym aspektem w kwestii testów oddechowych SIBO jest odpowiednie przygotowanie pacjenta. I tak kolejno:
    • na 4 tygodnie przed badaniem należy odstawić antybiotyki, zaprzestać lewatyw i silnych leków przeczyszczających. Należy też odczekać 4 tygodnie od kolonoskopii,
    • tydzień przed trzeba zrezygnować z pre- i probiotyków, leków z grupy IPP oraz ziół bakteriobójczych,
    • dwa do trzech dni przed badaniem należy wykluczyć z jadłospisu następujące produkty: mleko, kefiry, jogurty, kiszonki, sery z laktozą, soki owocowe, napoje słodzone i gazowane (również woda), owoce, warzywa, suplementy diety, napary ziołowe, słodziki,
    • dzień przed należy odstawić papierosy, środki zakwaszające żołądek, enzymy trawienne oraz ograniczyć aktywność fizyczną,
    • w dniu badania nie wolno rzuć gumy, stosować kleju do protez, należy być na czczo co najmniej 12 godzin i tuż przed badaniem umyć zęby i język. Warto zadbać o stan zdrowia jamy ustnej, ponieważ zapalenia w jej obrębie (również próchnica) mogą zafałszować wyniki.

Jak wynika z powyższej listy, przygotowania wymagają nieco poświęcenia. Mimo to warto wykonać pewien wysiłek w celu uzyskania miarodajnych wyników, ponieważ póki co, nie dysponujemy doskonalszą metodą diagnozy SIBO. Jeśli do wyników testu dodamy umiejętną interpretację z uwzględnieniem objawów, to uzyskamy wystarczającą ilość informacji, żeby w efektywny sposób pozbyć się przerostu flory bakteryjnej. A każdy cierpiący na SIBO przyzna, że powrót do normalnego życia wart jest wielu wyrzeczeń.


Blog - co nowego?

Po zrobionych zakupach zajrzyj na naszego bloga

Ostatnie wpisy